środa, 26 sierpnia 2015

Kroniki z Atuany-Stronica I

-Masz jedno życzenie. Decyzja należy do Ciebie. Pamiętaj, by dobierać słowa ostrożnie Kapłanko.
-Ja proszę o dar miłości...

Powszechnie uważa się, że dusza jedynej pośredniczki z ciemnością-odradza się wraz z nowym ciałem, więc jeżeli Arha zdobyła by się na akt miłości i posiadła dziecko-nastąpiłoby podzielenie duszy sługi bezimennych ? 
Odpowiedź brzmiała "nie", bowiem jedyna Kapłanka Bezimiennych-Rachel Arha Asakura dokonała niemożliwego jako wysłanniczka ciemności-pokochała. Jednak to uczucie szybko minęło, bo za dar, który otrzymała musiała oddać coś najważniejszego dla niej-Jej miłość, a dokładniej ukochanego. Został złożony w ofierze z jej polecenia, gdyż taka była cena za uczucia kobiety. Za ofiarowanie jej duszy uczucia, które szybko zrodziło się w nienawiść. 
Owa kobieta po tym akcie popadła w szaleństwo i mimo narodzin bliźniąt-nie chciała ich. Nie potrafiła patrzeć na swoje dzieci. 
Widząc, że chłopiec obdarzony imieniem "Hao" posiada dar magi-odesłała go wraz z łodzią na Gothem, by żył w nędzy i niewiedzy o swoim prawdziwym pochodzeniu, zaś córkę oddała Bliźniaczym Bóstwom Atuany. Zdawała sobie sprawę za jaką cenę to robi-Za oddanie imienia dziecka Bogom, którzy zawsze mogą obrócić się przeciwko niej. Ona jednak nie myślała już o nikim, prócz sobie. Nie potrafiła zaakceptować faktu, że spotkał ją taki los-więc również chciała zafundować podobną przyszłość córce.
-Pani, może ona powinna sama zdecydować...-wyjąkał były Kapłan Bliźniaczych Bóstw, jednak na nic się to zdało.
-Zamilcz-syknęła Arha, każąc strażnikom wyrzucić mężczyznę z jej komnaty, po czym wezwała do siebie swoich katów.
-Zamknijcie go w podgrobiu, niech zdycha wraz ze swoimi przekonaniami. A jeżeli nie padnie w ciągu tygodnia... zakopcie go żywcem-oznajmiła, zerkając znudzonym wzrokiem najpierw strażników, a później na swoje dziecko. 
Gdy została sama w pomieszczeniu wraz z niemowlęciem, usłyszała cichutki skowyt dziecka i krzyk z świątyni Bezimiennych. 
Nie zareagowała ani na krzyk, ani na płacz dziecka. 
Owładnięta w swoim amoku, wybuchła szaleńczym śmiechem.
-Skończysz jak ja. Wszyscy sprzedadzą duszę, a o twoim imieniu zapomnimy Maju-wymruczała wymawiając po raz pierwszy i ostatni raz w życiu imię swojej córeczki. 
-Zabierzcie ją!-krzyknęła przywołując służące do siebie. 
 Pobliskie mamki wyniosły dziewczynkę z siedziby jedynej Kapłanki. Ci prości ludzie mieli więcej serca niż niejeden z Kapłanów. Owe kobiety miały później zostać opiekunkami dziewczynki.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz